Oprócz tego hasła - celu osiągnięcia wskaźnika, mamy obecnie kilka pytań bez odpowiedzi. Po pierwsze z jakich źródeł te wydatki będą finansowane? Można przyjąć na podstawie innych enuncjacji, że mogłoby to nastąpić po ujednoliceniu fiskalnym obecnego PIT, ZUS i ZUS-NFZ. Obecnie są ze sobą powiązane ale kierują strumienie finansowe do różnych przegródek. Po reformie udział na finansowanie świadczeń zdrowotnych musiałby być tak zwiększony, żeby osiągnąć zakładany cel a wcześniej następowałoby ewentualnie na podstawie zwiększonych transferów wprost z budżetu państwa, tak jak obecnie ma to miejsce w przypadku leków dla seniorów (75+). Jest jeszcze ścieżka samorządowa, którą przewiduje nowelizacja ustawy o podmiotach leczniczych ale ich skutek finansowy nie będzie z pewnością wystarczający do osiągnięcia wskazanego celu.
Zapowiadany wzrost o 6% PKB to nominalnie dzisiaj około 25 mld. Spory dopływ pieniędzy, na pewno większy niż widoczny górski strumień ;). Oprócz pytania w jaki sposób zostaną pozyskane - pozostaje do rozstrzygnięcia - jak je wydać. Tu odpowiedź jest na szczęście znacznie prostsza, ponieważ starczy do tego odrobina wyobraźni plus kalkulator.
Ponieważ rozmiary wpisu na bloga są siłą rzeczy ograniczone, przedstawię tylko kilka projekcji, w których bynajmniej nie chodzi o wielką precyzję a jedynie przybliżenie, z jakimi potencjalnie środkami mamy do czynienia...
- Protesty pielęgniarek to dwa główne postulaty: zwiększenie wynagrodzeń i zwiększenie zatrudnienia w zawodzie.
W Izbach zarejestrowanych jest ponad 320 tysięcy pielęgniarek i położnych, jednak tylko część pracuje w ramach "systemu" (ponieważ w rejestrze są osoby pobierające renty i emerytury, czasowo przebywające za granicą czy pracujące w innych zawodach lub pracujące w niewielkim wymiarze). Licząc dość bezpiecznie to nie więcej niż 250 tysięcy etatów (i równoważników etatów oczywiście).
Dodatkowe 2000 PLN miesięcznie brutto daje, po prostych kalkulacjach ok. 7,5 mld rocznie. Drugi postulat wyliczyć nieco trudniej. Przyjmijmy, że wzrost o 20% byłby, ze względu na czas potrzebny do rekrutacji na studia, samą edukację i praktyki zawodowe jest w krótkim czasie i tak ambitnym celem. Nawet pozyskując do pracy pielęgniarki z innych krajów (co samo w sobie jest tematem kontrowersyjnym ale także praktykowanym w wielu krajach) to już kolejne 3,6 mld złotych. - Kolejnym palącą potrzebą jest podniesienie wynagrodzenia dla przedstawicieli "pozostałych" zawodów medycznych. Zakładając ostrożnie 1500 PLN jako średnią wartość podwyżki i nie mniej niż 100 tys. osób pracujących w szpitalach i przychodniach (zapewne jest trochę więcej ale na nasze potrzeby taka dokładność wystarczy) to mniej więcej 2,5 do 3 mld.
- Płace lekarzy. Oczywiście, w tej grupie zawodowej zarobki są bardzo mocno zróżnicowane, jest całkiem spora lekarzy, których zarobki są na przyzwoitym poziomie, chociaż wciąż znacząco mniej niż w bogatszych krajach UE, z reguły też wyższe zarobki są związane z napiętym grafikiem samych medyków. Z pewnością rozsądnie byłoby założyć, że kwota 4-5 mld PLN mogłaby być bardzo użyteczna w dofinansowaniu obecnie mniej atrakcyjnych i przez to deficytowych specjalizacji.
- Program opieki farmakologicznej z prawdziwego zdarzenia (10 tys przeciętnie na każdą z 13,5 tys. aptek w miesiącu) to 1,6 mld
- Bieżące zadłużenie szpitali to ok. 12 mld PLN. Byłby to wydatek jednorazowy ale z pewnością dla zapewnienia funkcjonowania trwale nierentownych podmiotów, które z różnych przyczyn powinno się utrzymać "na powierzchni" to kwota 2-3 mld rocznie byłaby wystarczająca.
PS. Wskazałem zaledwie na trzy cele, spośród potencjalnie wielu innych. Oznacza to konieczność powrotu do naszkicowanych tematów, gdy tylko staną się one namacalnie (budżetowo) aktualne. Dla porównania z innymi krajami - warto odesłać do źródła: wydatki na ochronę zdrowia w krajach OECD - intuicyjna w użyciu, interaktywna baza danych.